Od dłuższego czasu lakiery Rimmela z serii Salon PRO to było moje chciejstwo, które nareszcie spełniłam podczas pamiętnej Rossmannowej przeceny -40%. Długo się zastanawiałam nad wyborem koloru i w końcu padło na klasyczne bordo/czerwień i to był strzał w 10 ! Malowałam nim paznokcie już ze 3 razy i za każdym jestem nim tak samo, a może jeszcze bardziej, oczarowana. Jest idealny !!
Malowanie paznokci tym lakierem to istna przyjemność! Ma szeroki, płaski, zaokrąglony pędzelek, czyli taki jaki Aga lubi najbardziej. Krycie... Jeśli ktoś nie jest zbytnio wymagający to jedna warstwa mu powinna wystarczyć, ja jednak dla podkreślenia koloru i pełnego krycia (przy jednej warstwie mam delikatne prześwity) daję drugą warstwę. Całkiem szybko schnie i pozostawia ładny połysk. Niby się błyszczy, mieni i w ogóle, ale na pierwszych zdjęciach tego w ogóle nie widać (smuteczek :( ). A! Jeśli chodzi o sam kolor... Celebrity Bash to ogólnie rzecz biorąc bordo, ale w zależności od światła staje się intensywną czerwienią albo... Brązem ! Tak, brązem. Tak bynajmniej wyglądał w basenowym świetle :) Jak kiedyś nie lubiłam takich kolorów, to teraz jestem w nich kompletnie zakochana ! Kolejny + tego lakieru ? Trwałość ! 4 dni bez odprysków, ani startych końcówek. Wytrzymał nawet 2h na basenie, gdzie zazwyczaj większość lakierów mi się odmaczała i schodziła całymi płatami.
W tym roku św. Mikołaj sprawił mi prezent w postaci kolejnego piasku Wibo (do pełnej kolekcji brokatowych brakuje mi już tylko nr2 ! <3) i puszku/zamszu/pyłku Wibo Wild Thing Go Wild w pięknym bordowo-buraczkowym kolorze, który od razu widziałam w połączeniu z Celebrity Bash i z efektu jestem mega zadowolona ! W sumie tego mani nie nosiłam, aż tak długo (tak to jest jak się wraca z zakupów z nowym topperem i chce się go od razu wypróbować ! :D ) bo niecałe dwa dni. Jednak w tym czasie nic się z nim nie stało. Bałam się trochę, że zniszczy się się podczas prysznica, mycia głowy czy kremowania rąk, jednak nic z tych rzeczy! Cały czas miał przyjemną, jak ja to mówię, pusiastą fakturkę. Pod światło delikatnie się mienił, cudo ! Bałam się trochę o aplikację, że narobię bałaganu, a na paznokciach nie wyjdzie tak jak powinno. Jednak 'nic bardziej mylnego' :D Wysypałam odrobinę na karteczkę i paznokieć z mokrym lakierem po prostu wsadziłam w pyłek. Opukałam, podmuchałam, żeby usunąć nadmiar i voila! Gotowe, cała filozofia :D
Co Wy na to? :)
Buzia, SkyBlueVelvet :*
bardzo fajny efekt ;)
OdpowiedzUsuńświetny kolor tego Rimmela, puszek tez fajny :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda z tym futerkiem :D
OdpowiedzUsuńnie podoba mi się ta seria i nawet przy -40% na nią nie spojrzałam, ale to oczywiście kwestia gustu :)
OdpowiedzUsuńkolor też nie bardzo, ale najważniejsze, że Tobie się podoba.
a zamsz jeszcze jest w modzie? :D
ale dziś jestem maruda :)
Mi się ta seria bardzo podoba - masz rację - kwestia gustu :)
UsuńNie wiem czy jest w modzie, ale dopiero niedawno wpadł w moje łapki soł stąd moje spóźnienie ;) Z resztą ja się za bardzo trendami nie sugeruję, maluję tym na co mam ochotę :)
Wygląda to świetnie sama mam 2 puszki z tej firmy:)
OdpowiedzUsuńKolor Rimmela rewelacyjny :) Za puszkami nie przepadam, ale u Ciebie wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuń