listopada 26, 2013

O kłopotliwym, ale jakże pięknym Golden Rose Paris 130 słów kilka

Ten lakier w moich zbiorach zalega od wakacji. Jak w tytule - jest dosyć kłopotliwy, ale jego kolor bardzo mi się podoba. Pierwszą szansę dostał na wakacyjnym wyjeździe. Malowałam paznokcie przynajmniej 2-3h przed spaniem. Rano obudziłam się z przepięknie odbitym śpiworem na wszystkich paznokciach. Zmyłam i parę dni później dałam mu kolejną szansę malując o troszkę wcześniejszej porze niż wcześniej i było to samo. Odstawiłam go do pudła i przez te parę miesięcy stał nie używany, ale postanowiłam jeszcze raz go sprawdzić. Mimo, że dalej nie odpowiada w pełni moim oczekiwaniom, to zakochałam się w jego cudownym, głębokim kolorze, którego zdjęcia niestety w pełni nie oddają.


Od razu mówię, że niektóre zdjęcia są odrobinę przekłamane, bo kolor w rzeczywistości jest głębszy i ciemniejszy - piękny atramentowy granat. Zdjęcia robiłam w sztucznym świetle, jak zwykle, jednak moja kochana maszyna ma tryb robienia zdjęć przy świetle żarówek <3 


Jakby tak popatrzeć na właściwości tego lakieru, to okazuje się, że jest klapą. Pędzelek ma standardowy, długa zakrętka wygodnie leży w ręce. Konsystencję ma równie przyjemną, ale... No właśnie, ALE - do krycia potrzebuje 3 warstw, i to takich dość grubych. Do tego schnie w nieskończoność ! Samodzielnie po ponad pół godznie dalej był glutowaty. Dałam Turbo Dry. Dalej to samo... Wydawało by się, że jest suchy, ale jak się go dotknęło od razu się marszczył i były odciski. Dopiero 3 sesje trzymania paluchów pod bieżącą lodowatą wodą go na dobre utwardziły. Mimo warstwy topu (i później nałożonych flejków My Secret na palec środkowy i serdeczny) po dwóch dniach noszenia miałam pościerane końcówki. Na 3 dzień noszenia całymi płatami zlazł z środkowego i serdecznego i na kilku innych po podważeniu łatwo odchodził...








A tak prezentował się z flejkami My Secret, o których opowiem innym razem ;)



Podsumowując: Jakościowo to on nie powala, ale jego kolor całkowicie skradł moje serducho i myślę , ze mimo wszystko będę do niego wracać :)

Miałyście już do czynienia z lakierami z tej serii ? A może miałyście dokładnie ten sam kolor ? Jeśli tak to dajcie znać jak się u Was spisywał ;)

Buźka, SkyBlueVelvet :*

3 komentarze:

  1. Dla efektu warto się poświęcić;) A z flejksami to juz w ogóle wygląda obłędnie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolor przepiękny i lakiery Golden Rose bardzo lubię, ale nie mam cierpliwości do tak długo schnących lakierów :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że taki problematyczny, bo kolor bardzo fajny, faktycznie :)

    OdpowiedzUsuń

Za każdy komentarz, zarówno miły, jak i ten mniej, z całego serduszka dziękuję. W ten sposób dajecie mi motywację do dalszej pracy, no i sprawiacie że na pyszczku pojawia się uśmiech :)

Dla postów starszych niż 7 dni jest włączona moderacja.

Dziękuję ;*

Copyright © 2016 nailsADHD , Blogger