U mnie w klasie wszystkie dziewczyny zachwycają się tymi lakierami, a ja dalej nie mogę powiedzieć, że w 100% podobają mi się te lakiery. Mam dwa i zawsze znajdzie się coś co mi się nie spodoba mimo, że kolory same w sobie są genialne.
Ostatnio mam totalnie bad manu days. Zdecydowanie. Wczoraj - pomalowałam raz. Obfociłam - git - zdjęcia solo do notki w końcu mam. Chciałam dodać różyczki. Wyszły jak panterka. Chciałam dodać glitter, kompletnie nie chciał się rozprowadzić. Stemple też nie chciały współpracować... Dzisiaj zdrapałam wieczorem nałożone czerwienie i nie zapowiada się żebym coś konkretnego dzisiaj zrobiła...Ale koniec marudzenia - zapraszam na recenzję ;3
Ostatnio mam totalnie bad manu days. Zdecydowanie. Wczoraj - pomalowałam raz. Obfociłam - git - zdjęcia solo do notki w końcu mam. Chciałam dodać różyczki. Wyszły jak panterka. Chciałam dodać glitter, kompletnie nie chciał się rozprowadzić. Stemple też nie chciały współpracować... Dzisiaj zdrapałam wieczorem nałożone czerwienie i nie zapowiada się żebym coś konkretnego dzisiaj zrobiła...Ale koniec marudzenia - zapraszam na recenzję ;3
Nazwa: Silcare The Garden Of Colour 68
Dostępność: strona producenta
Cena: od 8,99zł
Pojemność: 15ml
<przepraszam za stan moich skórek. znowu nad nimi nie panuję>
Wykończenie: kremowe
Kolor: nude, takie baardzo jasne. Nie powiem, na próbnikach wydawał mi się bardziej różowy i w sumie takiego się bardziej spodziewałam. Okazał się być odcieniem bardziej brzoskwiniowym, mocno rozbielonym. Idealny pod zdobienia, co możecie zobaczyć na przykładzie łapaczy snów .
Pędzelek: wąski, prosty, okrągły. Nie bardzo pasuje mi do konsystencji lakieru + ten kształt to moja zmora, bo kompletnie nie umiem się takimi posługiwać. Jak z tego typu pędzelkami u Wibo czy MIYO sobię radzę, tak tego szczerze nie znoszę.
Konsystencja: dość lejąca przez co idzie pozalewać skórki.
Krycie: przynajmniej 2 warstwy. Pierwsza smuży, druga jako tako wyrównuje. Ja wolę dać jeszcze 3 warstwę, bo nawet tą drugą warstwą umiem narobić smug [zwalam to na pędzelek :3 ]
Schnięcie: dość szybkie, nawet przy tych 3 warstwach. Bardzo ładnie się błyszczy.
Trwałość: zdobnienie na jego bazie wytrzymało 5 dni bez jakichkolwiek odprysków, jedynie minimalnie przetarłam końcówki .
Zmywanie: bezproblemowe
Kolor fajny, pogoda chyba nie służy naszym dłoniom, bo też mam problemy z suchymi skórkami. W ogóle przesusza mi się skóra dłoni. Trzeba wziąć się za olejki :) Też mam czasem złe dni na malowanie paznokci;/
OdpowiedzUsuńJa się chyba zaprzyjaźnię na nowo z Neutrogeną :)
UsuńSpróbuj kilka dni smarować maścią ochronną z witaminą A, żaden krem tak nie działa. W aptece kosztuje ok 4 zł. Mi bardzo pomaga.
UsuńO, będę musiała się zaopatrzyć , dzięki :)
UsuńOdcień cudowny ;)
OdpowiedzUsuńNie lubie lakierów które smużą, okropnie mnie to drażni ;)
Oj, ja też, bo to potrafi paskudnie zniechęcić ...:p
UsuńNo fajny kolor, ale nie skusiłabym się. Trzy warstwy to dużo, a smużenia bardzo nie lubię.
OdpowiedzUsuńMnie 3 warstwy nie rażą, ale to smużenie zniechęca..
UsuńEj, świetny! Serio, jeden z niewielu nudziaków jakie mi się tak bardzo podobają! Szkoda, że nie słyszałam nigdy o tej marce, bo byłby świetną alternatywą dla białych lakierów jako baza pod zdobienie;)
OdpowiedzUsuńKolor jest niesamowity :D Można zamówić ze strony producenta :)
UsuńKolor mnie urzekł, cudowny :DDD
OdpowiedzUsuńKolor to chyba jego największa zaleta :)
UsuńMasz rację kolor jest wprost cudowny <3
OdpowiedzUsuńUroczy ten kolor!!
OdpowiedzUsuńśliczny jest ten kolor!
OdpowiedzUsuńhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
♥
Kolor bardzo przyjemny :))
OdpowiedzUsuńCiekawy odcien nude, raczej na takie nie trafiam :) wszystkie sa bardziej stonowane i szare, a ten taki zywy :))
OdpowiedzUsuńAnia, http://taffydream.net/blog/
Ładny kolor...
OdpowiedzUsuńTeż mam własnie niewyjściowe skórki i co gorsza paznokcie musiałam ściąć na krótko..
Znam Twój ból, po feriach też byłam zmuszona moje pazurki wyzerować :)
Usuń