Czerwiec zleciał mi nie wiadomo kiedy :o Miałam plany robić takie posty co miesiąc ale w maju jakoś przegapiłam. Będzie trochę zdjęć i trochę innych rzeczy, ale o tym potem ;)
1. Selfie z Młodym musi być !
2. Ukochany dwukołowiec ♥
3. Na sportowo :D
4. Długo szukana kiecka idealna na świętowanie pełnoletności.
5. Sweet focia w lustrze. Znowu. A co !
6. Uzależnienie ♥
7. Motivation wall, czyli akcja pt żegnajcie nadprogramowe kg !
8. Deal życia - hansenka za 3 zł z Pepco ♥
Tak, osobny z żarełem :D
1. Pierwsze ogródkowe - niewiele, ale zawsze coś ;P
2. Ulubiona jabłkowa zielona w ukochanym kubku ♥
3. Truskawy + banan + jogurt + otręby = love ♥
5. Tort dla mamy, nie wyszedł jak chciałam, ale smakował :)
6. Niespodzianka ♥ Karola - jeszcze raz dzięki ♥♥♥
I to o czym mówiłam - te inne rzeczy bez których w czerwcu nie mogłam się obejść :)
Serial: ukochany Hannibal i Bates Motel się skończyły więc musiałam coś innego do katowania znaleźć. Wybór padł na coś totalnie innego od w/w. Family Guy - genialna kreskówka o totalnie zwariowanej rodzince Griffinów. Często sprośna, no ale cóż :D Ciężko mi wskazać ulubionego bohatera - wszystkich darzę równą sympatią. Wciągnęłam już 3 sezony z 12 i teraz się powstrzymuję się od oglądania ze względu na naukę na prawko, bo wiem że jak włącze to na 1 odcinku się nie skończy. No, przepadam ! :D
Źródło: KLIK |
Muzyka: dzień bez muzyki jest dniem straconym ! W czerwcu najczęściej słuchałam już dawno poznanych The Vaccines, ale odkryłam cudowną Diane Birch <za sprawą teledysku w którym występowała Lisie Piekło, którą strasznie lubię> i zakochałam się w niesamowitej Jessie Ware, która mnie zaintrygowała podczas finałowego występu w X Factorze z Artemem Furmanem <uwielbiam!>. Klimaty odbiegające od tego, czego słuchałam wcześniej, ale bardzo mi się spodobały. Linki poniżej!
Diane Birch - Speak a little louder
The Vaccines - Teenage Icon
Jessie Ware, Artem Furman - Wildest Moments
Kosmetyki: w czerwcu wyjątkowo polubiłam się z tą dwójką. Krem BB dostało mi się w spadku od przyjaciółki, dla której był za ciemny, a dla mnie okazał się w sam raz. Jest lekki i całkiem dobrze radzi sobie z kryciem moich paskudnych rumieńców. O balsamiku Avonu czytałyście już w pielęgnacyjnym poście. Okazał się cudem na moje skórasy - nie rozstaję się z nim ♥
Zdjęcie z telefonu, sorka za jakość :P |
To by było na tyle :) A Wam jak minął czerwiec ?
Haha I cannot believe how quickly this year has gone in! I must be getting older lol ;-O
OdpowiedzUsuńGreat photos! :-)
Hah I've got the same feeling :)
UsuńThanks :)
Też mam ten krem BB,jest naprawdę ok :)
OdpowiedzUsuńfajny post, torty wyglądają smacznie, mniam :) a z tą Hansenką nieźle się udało :P
OdpowiedzUsuńAleż ty masz włosiska... długie i jak widać gęste. Super:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości w zapuszczaniu:)
Dzięki :3 No, nie są aż takie gęste jakbym chciała, ale nie jest źle ;)
Usuńbardzo lubie takie posty :) kiedys strasznie duzo grałam w simsy :)
OdpowiedzUsuńSimsy o matko jakie to były świetne czasy. Chyba wszyscy w to grali :)
OdpowiedzUsuńTeż mam Simsy, ale ostatnio jakoś mnie to w ogóle nie ciągnie :/ A co do Hansenki za całe 3 zł. Ja znalazłam kiedyś w gdzieś pękacza z OPI za 8 zł :D
OdpowiedzUsuń