Tak. Dzisiaj na tapecie kolejny lakier z Essence. Co ja poradzę - uwielbiam ich lakiery. Za kolory, krycie, połysk i trwałość w sumie też. Są genialne ! Mam kilka sztuk lakierów z tej firmy i na żadnym się nie zawiodłam.
Dziś króluje 111 English Rose. Taki trochę róż, trochę cegła. Przynajmniej w moim odczuciu. Baaardzo dobrze mi się go nosiło. Miałam pomalować pazury kompletnie czymś innym, ale stwierdziłam, ze dawno tego nie nosiłam i że fajnie pasuje do sweterka :) Lakier kryje już pierwszą warstwą i schnie na prawdę ekspresowo! Malowałam chyba z 15 minut przed spaniem i nie miałam żadnych odcisków pościeli czy włosów. Konsystencja idealna, mimo że stoi już dłuższy czas w pudle. Pędzelek jest zaokrąglony, szeroki, taka trochę łopata, ale pracuje się nią świetnie ! Jeśli chodzi o trwałość - po całym dniu noszenia jednej warstwy nie miałam ani odprysków, ani pościeranych końcówek. Mimo to i tak później dodałam jeszcze jedną warstwę, i dopiero wtedy tak pięknie lśnił !
Jedna warstwa |
Dwie warstwy |
Jako, że niezwykle rzadko wytrzymuję z jednym kolorem na paznokciach dłużej niż jeden dzień (wyjątek, bordowy miniMAX) i dodałam pękacza, o którym, dawno, dawno, dawno temu zapomniałam. Kupiłam go dalej jak rok temu za jakieś 8-10 zł. Mimo tego czasu, dalej jest w świetnym stanie, ładnie pęka, baaardzo go lubię :)
Lubicie pękacze ? Polecacie jakieś ? ;)
Buziaki, SkyBlueVelvet :*
Ładny kolor :) A pod ten pękacz dałabym coś mocniejszego, żeby lepiej było widać :)
OdpowiedzUsuńNie potrafię zrozumieć powiedzenia "malowałam 15 min przed snem" jej, po 1 to by mi się nie chciało a po 2 udusiłabym się ze smrodu :) tak to ze mną jest w dzień uwielbiam ten zapach w nocy nie potrafiłabym go znieść:) Ale to tylko moje odczucia, kolor mi się podoba, ale zdecydowanie bardziej solo :)
OdpowiedzUsuńMalowałam przy otwartym oknie więc wywietrzało :)
Usuń